
Dołącz do Premium – czytaj całe teksty i graj w Fantasy Lidze! >>
Pamela Wrona: Jak bliska jest Ci postać Aśki Gie?
Ewelina Gala: Ta postać jest mi bardzo bliska. Nie ukrywam, że pisząc książkę inspirowałam się własnymi doświadczeniami życiowymi, które nie zawsze były kolorowe.
Można powiedzieć, że rzeczywiście poniekąd jest to moje alter ego. Z jednej strony było mi łatwo pisać, bo w tej opowieści przeplatane są moje przeżycia, więc postać Aśki tworzyłam bazując na mnie. Zresztą, ona sama też jest zawodową koszykarką. Właściwie, reszta postaci z książki również znajduje odzwierciedlenie w moim życiu.
Narkotyki, przemoc, hazard, zdrady – to stało się codziennością nie tylko bohaterki książki „Cztery kwarty (nie)prawdziwa historia Aśki Gie”, ale i Twoją?
Początkowo kolorowe życie było perfekcyjne – szczęśliwy dom, rodzina, pies, życie na naprawdę niezłym poziomie. I później, ten sen zamienił się w koszmar. Zaczęły spływać różne dziwne rzeczy, podejrzani ludzie zaczęli pukać do moich drzwi, bo jak często przy uzależnieniach, pojawiły się długi. Wymagałam tylko prawdy. Wtedy jeszcze nie brałam pod uwagę tego, że mogę się spakować i odejść. Chciałam o to walczyć.
Skrzydła podcina to, kiedy słyszy się codziennie kłamstwo za kłamstwem. To nakręca się samo i trzeba w końcu zdecydować, czy chce się dalej wierzyć, że ktoś się zmieni, czy to wszystko zatrzymać.
Kobiety nie powinny godzić się na przemoc psychiczną i fizyczną. Trzeba znaleźć w sobie siłę, aby nie zmarnować sobie życia. Przekroczenie granic może doprowadzić do różnych tragedii. Byłam osobą współuzależnioną. Usłyszałam później, że jestem tykającą bombą i nikt nie wie kiedy wybuchnę. Kiedy podniesiono na mnie rękę i dowiedziałam się, że jestem zdradzana, powiedziałam: „dość”.
Kiedy pojawiła się myśl, że warto podzielić się swoimi doświadczeniami?
Zaloguj się aby zobaczyć dalszą część wpisu!Treść dostępna tylko dla
Użytkowników Premium!