Dołącz do Premium – czytaj całe teksty! >>
Dawno, dawno temu, za pagórkami leśnymi, za łąkami zielonymi, za świerzopem, gryką i dzięcieliną kreowała się drużyna wojów, która miała zadziwić cały ówczesny świat. Nie jest to jednak legenda zawierająca tylko ziarnko prawdy, a rzeczywista historia litewskich mistrzów Euroligi z 1999 roku – Żalgirisu Kowno.
Z kronik historycznych
Kowieński klub założono już w 1944 roku jako pierwszy na Litwie. Żalgiris obecnie jest jedną z najstarszych, wciąż aktywnych drużyn europejskich. Nazwa zespołu odwołuje się do słynnej bitwy pod Grunwaldem (po litewsku – właśnie Żaligirisem). Co ciekawe, w mistrzowskim roku 1999 pierwszy raz na ziemi litewskiej pokazano słynny obraz Jana Matejki upamiętniający zwycięstwo nad Krzyżakami. Wystawa cieszyła się ogromnym zainteresowaniem, a płótno obejrzało ponad 200 tysięcy osób.
Kowno przez długie lata rywalizowało nie z zakonem krzyżackim, a z zespołami z ZSRR. Pojedynki Żalgirisu z CSKA Moskwa były na ustach całego kraju, a wygranie ligi, szczególnie w latach 1985-1987 miało znacznie większy wymiar niż tylko koszykówka (o tej historii przeczytasz TUTAJ>>). Największymi gwiazdami tamtych czasów byli oczywiście Sabonis i Kurtinaitis, którzy stanowili również podporę reprezentacji wielomilionowego Związku Radzieckiego. Przemiany ustrojowe w 1990 roku nie wpłynęły na dominującą rolę Żalgirisu – klub 23 razy wygrywał rodzimą ligę, a dziewięciu z piętnastu Litwinów, którzy zagrali w NBA, szkoliło się właśnie w tym klubie.
Największe, a zarazem zupełnie niespodziewane sukcesy, klub świętował w sezonach 1997-1998 i 1998-1999, pod wodzą trenera Jonasa Kazlauskasa.
Wygrywają bogaci
Patrząc od roku 1988 do 1996, Euroligę wygrywały zespoły Olimpii Mediolan, Jugoplastiki Split, Partizanu Belgrad, Limoges, Joventutu Badalona, Realu Madryt i Panathinaikosu Anteny. W sezonie 1996-1997 triumfował Olympiacos, a w kolejnej edycji Kinder Bolonia. Kluby z ogromnym kapitałem, stabilnym sponsorem, które były w stanie zakupić najlepszych dostępnych na rynku zawodników.
Nagle nadchodzą rozgrywki 1998-1999 i w Final Four pojawia się zespół Żaligirisu, któremu w Monachium przyjdzie rywalizować z mistrzami poprzednich edycji Euroligi. Szperając w archiwalnej prasie, szybko przekonamy się, że żaden z ekspertów nie dawał najmniejszych szans zespołowi z Litwy, a potencjalnego sprawcę niespodzianki upatrywano w drugim klubie z Bolonii. Aby przełamać dominację klubów z Hiszpanii, Grecji, byłej Jugosławii i Włoch, Litwini musieli sięgnąć po specjalne środki.
Przede wszystkim skład, który zebrano w Kownie był wypadkową kilku kwestii: dobrego szkolenia rodzimych graczy, znacznych wzmocnień z USA spowodowanych między innymi trwającym w NBA lock-outem, oraz… pozyskaniem pewnego Czecha.
Jiri z NCCA
Zaloguj się aby zobaczyć dalszą część wpisu!Treść dostępna tylko dla
Użytkowników Premium!