Dołącz do Premium – czytaj całe teksty! >>
Mike Tyson a sir Charles
Sierpień 1996 roku. 42 drugie zwycięstwo w zawodowej karierze Mike’a Tysona przyciąga do Nevady wielu fanów boksu i agresywnego stylu Najniebezpieczniejszego Człowieka na Ziemi. Buńczuczny McKneeley już w pierwszej rundzie został posłany na deski, a walkę przerwał jego menadżer, wchodząc na ring. Kibice mieli więc więcej czasu na drinka i pogaduszki. W kuluarach spotkało się także ponad dwudziestu zawodników NBA, którym Dominique Wilkins ogłosił, że niebawem będzie grać dla greckiego Panathinaikosu. Ponoć nikt nie zakwestionował wówczas słuszności jego decyzji.
„Julius Erving, Charles Barkley, Joe Dumars – wszyscy powiedzieli, że dobrze robię. Barkley dodał nawet, że sam niebawem może znaleźć się w Europie.”
Koledzy, jak i sam zainteresowany, uważali wówczas, że 7 milionów (w dodatku z opłaconymi podatkami) będzie dla 36-letniego Wilkinsa łatwym zarobkiem. A jeśli dodamy do tego cztery wille w urokliwych zakątkach greckiego wybrzeża, równie urocze pokojówki i dwa eleganckie samochody, to nasze równanie wychodzi na korzyść ósmego strzelca w historii NBA (stan z roku 1996).
Głównym powodem przenosin Wilkinsa były jednak nie pieniądze, a urażona duma byłej gwiazdy Hawks – sezon przed wyjazdem dogrywał dla Celtics, którzy w jego opinii nie okazywali mu jako organizacja należytego szacunku. The Human Highlight Film tęsknił również za atencją fanów i mediów oraz, co nie mniej istotne – zwycięstwami i szansą na mistrzowskie tytuły. Choćby zdobyte za oceanem.
Tej ziemi
Lądowanie na lotnisku utrzymało złudzenie Wilkinsa, że trafia właśnie do cudownej, egzotycznej bajki. Już z samolotu widział pięciotysięczny tłum czekający na niego przed terminalem, choć zapalone wszędzie flary utrudniały klarowną widoczność. Kamery telewizyjne transmitowały na żywo pierwsze kroki gwiazdora postawione na greckiej ziemi, a eskadra złożona z pięćdziesięciu policjantów na motorach pomogła mu bezpiecznie dotrzeć do hotelu. Można było odnieść wrażenie, że Wilkins dla fanów w zieleni był niczym pielgrzymka papieża dla wierzących Polaków.
Na pierwszy trening (!) z udziałem Wilkinsa stawiło się 13 tysięcy fanów, śpiewających chóralnie „Dominque, Dominque, Dominique”. Tylko jedna osoba związana z klubem nie podzielała powszechnego uwielbienia dla przybysza z USA, a był nią słynący z twardej obrony i żelaznej dyscypliny trener Bozidar Maljkovic.
Jak śmieć, jak pies
Zaloguj się aby zobaczyć dalszą część wpisu!Treść dostępna tylko dla
Użytkowników Premium!