
Dołącz do Premium – czytaj całe teksty! >>
Po 11 meczach sezonu HydroTruck rozstał się z trenerem Markiem Popiołkiem, a jego miejsce zajął Mihailo Uvalin. To jedna z najmniej rozsądnych decyzji tego sezonu, jeśli weźmiemy pod uwagę potencjał tej drużyny na tle w ligowej stawki, pierwsze wyniki oraz osobę nowego trenera.
Zespół z Radomia, który od awansu do PLK był rekordowo stabilny, jeśli chodzi o sytuację na ławce trenerskiej, teraz pociągnął za spust w zupełnie irracjonalnym momencie. Jest co najmniej kilka powodów, dla których HydroTruck nie powinien zwalniać szkoleniowca.
1. Marek Popiołek to dobry trener
W tych pierwszych 11 meczach Popiołek pokazał się z dobrej strony jako trener koszykówki i widać to w wielu statystykach. Zespół z Radomia był efektywny w punktach zdobywanych po przerwach na żądanie. Aż 0.961 punktu na podanie produkował Hydrotruck, gdy Popiołek rozrysował akcje. Synergy określa ten wynik jako bardzo dobry.
Punkty “trenerskie” już na początku kariery tego szkoleniowca są na dobrym poziomie a wykonawców tego miał zdecydowanie gorszych niż zdecydowana większość ligi.
Drużyna trenera-debiutanta była 3. najbardziej efektywną drużyną w kontrach, grając przeciętną liczbę takich akcji na tle ligowym. Tylko Anwil i King zdobywają więcej punktów na posiadanie w szybkim ataku, ale King używa ich rzadziej niż HydroTruck.
Zespół Popiołka grał najszybciej w lidze. Radomianie rzucali na skuteczności 36.5 proc. za 3 punkty oraz często dostawali się na linię rzutów wolnych, co dało im 6. miejsce w obu kategoriach.
Zaloguj się aby zobaczyć dalszą część wpisu!Treść dostępna tylko dla
Użytkowników Premium!