Nieoczywisty lider
Transfer Deishuana Bookera do Anwilu był przyjęty pozytywnie, jednak mało kto w tym zawodniku widział lidera nowej drużyny. Poprzedni sezon był ledwie pierwszym dla Amerykanina na europejskich parkietach (grał w czeskim Nymburku), a w składzie ekipy z Włocławka wylądował chociażby McKenzie Moore, który bardziej do takiej roli w teorii pasował.
W rzeczywistości to jednak Booker wiedzie prym w zespole prowadzonym przez Dejana Mihevca – jest jego największą gwiazdą i raczej ciężko, by miało się to w najbliższym czasie zmienić. Deishuan to także na tę chwilę jedyny rozgrywający w Anwilu, co sprawia, że ciąży na nim jeszcze większa odpowiedzialność.
Bawi się koszykówką
Na pewno wszyscy kojarzą Michał Milowicza (aka Bolec) mówiącego o „tych kocich ruchach”. Można zażartować, że oglądał wtedy grę Deishuana Bookera, bo młody rozgrywający Anwilu na parkiecie wygląda rewelacyjnie – jest szybki, dynamiczny, skoczny, zwrotny, zwinny.
Treść dostępna tylko dla
Użytkowników Premium!
Zaloguj się aby zobaczyć dalszą część wpisu!