
Dołącz do Premium – czytaj całe teksty! >>
Grzegorz Szybieniecki: Stawiałeś na Śląsk (zazdroszczę), ale chyba nawet mimo tego, nie spodziewałeś się aż takiej katastrofy po stronie Trefla, co nie?
Zespół z Sopotu wyglądał we Wrocławiu, jakby kompletnie nie wiedział, że od gry o medale dzielą go trzy zwycięstwa. Sopocianie mentalnie siedli po kilku ciosach od Śląska i z takim nastawieniem, przegrywając niczyje piłki i walkę o zbiórki, nie wygrają tej serii.
Twój tweet z gifem, na którym był Kobe krzyczący Soft, niestety, ale jest najlepszym podsumowaniem dwóch pierwszych meczów w wykonaniu Trefla w tej serii. Trzeba mieć nadzieję (z punktu widzenia klubu z Sopotu), że tak jak Piotrkowi Zielińskiemu, zawodnikom z Trójmiasta pewnego ranka przestawi się coś w głowie.
Jedna rzecz to podejście do meczu, walka, koncentracja, poradzenie sobie ze stresem, a druga to pomysły taktyczne, a tutaj trener Oliver Vidin, póki co, przechytrzył trenera Marcina Stefańskiego. Może nawet Stefański przechytrzył sam siebie, bo szczerze mówiąc to nie wiem na co liczył wychodząc w pierwszym meczu piątką z Radiceviciem, Paliukenasem i Olejniczakiem.
No ale żeby nie było, że się czepiam – w Treflu z dystansu nie trafia tak naprawdę nikt. We współczesnej koszykówce bez trójek się nie da grać, zwłaszcza że to one napędzają też obronę i podbudowują cały zespół. Zawsze się mówiło, że z obrony bierze się atak, ale w drugą stronę też to działa. Jak ceglisz, to i w obronie jesteś nieskoncentrowany i sfrustrowany.
Jacek Mazurek: Zdecydowanie nie spodziewałem się takiej katastrofy. Później miałem myśl, że typowanie wygranej Śląska w czterech meczach to dość agresywny typ. Wśród ekspertów raczej pojawiało się zwycięstwo sopocian w 4-5 meczach, głównie po zaciętej walce. Natomiast tej walki ze strony Trefla nie ma.
Mam wrażenie, że Trefl się rozpadł i to na wielu poziomach. Sportowo zobaczyliśmy słabą koszykówkę. Śląsk zaczyna przestawiać meble i urządzać się w głowie Nikoli Radicevicia, zawodnicy nie wyglądają na pewnych siebie. Świetnie trafiający w trakcie sezonu regularnego Michał Kolenda ma 0/5 w playoffach, a z czystym sumieniem 4 z 5 rzutów można zakwalifikować jak niekontestowane.
Zaloguj się aby zobaczyć dalszą część wpisu!Treść dostępna tylko dla
Użytkowników Premium!