
Dołącz do Premium – czytaj całe teksty! >>
Gdy to piszę jest niedziela, więc i newsy niedzielny posmak mają. Ale gdyby pojawił się taki: „Nieoficjalnie: minister finansów, tworząc nowy budżet, będzie miał wpływ na jego kształtowanie”?
W Sacramento taka niedziela wydarzyła się w miniony piątek. Tego dnia, piórem Jasona Andersona – jednego z tych stu kilkunastu dziennikarzy, którzy niebawem będą mieli zgryz, wybierając MVP sezonu – „Sacramento Bee” dumnie doniosło:
„Sources: Kings GM Monte McNair has final say in basketball decisions, not Vivek Ranadive”.
O ile wierzyć w te doniesienia: szok i niedowierzanie. Generalny menedżer Sacramento Kings będzie mógł podejmować decyzje kadrowe!
Sacramento Kings mieliby się stać poważnym klubem NBA? Podejrzewam, że Hasan Minhaj wciąż nie może się otrząsnąć po tych rewelacjach. Ani w nie uwierzyć:
.
Świetny komik w roli jednego z bardziej znanych kibiców najbardziej komicznego klubu NBA XXI wieku? Pasuje jak ulał.
Gdy po raz ostatni Kings grali w play-off NBA, Iga Świątek nie miała skończonych 5 lat. Gdybym chciał wymienić wszystkie grzechy – by nie rzec przestępstwa kadrowe – popełnione w tym czasie przez właścicieli klubu ze stolicy Kalifornii (najpierw braci Maloof, a później krajana Minhaja, Vivka Ranadive) straciłbym zbyt wiele cennego czasu. I waszej uwagi
Niech trzy przykłady niekompetencji Kings wystarczą:
Zaloguj się aby zobaczyć dalszą część wpisu!Treść dostępna tylko dla
Użytkowników Premium!