Dołącz do Premium – czytaj całe teksty! >>
Każdy, kto oglądał finały PLK ma swoją teorię na temat przegranej Zastalu w finałach PLK. A co na temat tej porażki mówią liczby? Gdzie najbardziej odstawali zielonogórzanie?
Żan Tabak dość ogólnie mówił o powodach gorszej gry swojego zespołu. Padło zdanie o braku atletyczności, po utracie Ponitki i Lundberga. Jak to często bywa, na konferencjach prasowych słyszeliśmy raczej ogólniki i warto było spojrzeć w liczby.
Znacznie słabsza obrona
W sezonie regularnym defensywa Zastalu w PLK pozwalała rywalom na 99.2 punktu na 100 posiadań. To świetny wynik szczególnie, jeśli uwzględnimy fakt, że w ataku zielonogórzanie zdobywali 120.2 punktu na 100 posiadań. W pierwszych 30 meczach tych rozgrywek statystycznie wyglądali jak kompletna drużyna.
Ogromny problem defensywny rozpoczął się w finale. W 6 spotkaniach decydujących o mistrzostwie Polski ekipa Tabaka pozwalała na 120.3 punktu na 100 posiadań. To jest miejsce, w którym ta drużyna zanotowała ogromny regres. Między sezonem zasadniczym a finałem obrona Zastalu pogorszyła się o 21.1 punktu w przeliczeniu na 100 posiadań.
Nawet w dwóch wygranych spotkaniach zielonogórzanie pozwalali Stali na ponad 10 punktów na 100 posiadań więcej niż przeciętnej drużynie w sezonie regularnym. Znak firmowy tej ekipy w kluczowym momencie sezonu nie istniał.
Zaloguj się aby zobaczyć dalszą część wpisu!Treść dostępna tylko dla
Użytkowników Premium!