
Dołącz do Premium – czytaj całe teksty! >>
Pod trzech kolejkach nowego sezonu PLK, Śląsk Wrocław wciąż nie ma na swoim koncie zwycięstwa. To w dużej mierze zasługa terminarza, który nie oszczędził wrocławian, wysyłając ich na mecze wyjazdowe z dwoma pretendentami do tytułu mistrzowskiego – Zastalem Zielona Góra oraz Stalą Ostrów.
O ile sam bilans bardzo nie martwi ze względu na klasę wspomnianych rywali, o tyle styl gry, a także porażka z Twardymi Piernikami Toruń wzbudzają pewne wątpliwości. Szczególnie że w renomowanych rozgrywkach EuroCup przeciwnicy będą znacznie mocniejsi. Przyjrzyjmy się zatem, co obecnie najbardziej szwankuje w drużynie Petara Mijovica.
Problemy z kreowaniem gry
Pierwszą rzeczą, wyraźnie rzucającą się w oczy, jest brak kreatorów na boisku. Mówiąc o “kreatorze”, mam na myśli kogoś, kto grając na koźle potrafi wytworzyć otwarte pozycje dla siebie lub kolegów.
Strahinja Jovanović ma naprawdę wielkie serce do gry, ale pewnych rzeczy raczej nie przeskoczy (przynajmniej w najbliższej przyszłości). Mimo, że Serb dysponuje dobrą szybkością oraz nienagannym kozłem, to połączenie niskiego wzrostu z faktem, że jego rzut za 3 punkty nie jest wciąż respektowany przez obrońców, bardzo utrudnia mu bycie prawdziwym playmakerem na wysokim poziomie.
Zaloguj się aby zobaczyć dalszą część wpisu!Treść dostępna tylko dla
Użytkowników Premium!