Dołącz do Premium – czytaj całe teksty i wygrywaj nagrody w Fantasy Lidze! >>
Co najlepiej zapamiętałem z poprzedniego sezonu NBA? Kilka tygodni, podczas których najlepszym graczem NBA był Damian Lillard. Owszem, bezdyskusyjnie! Tytuł mistrzowski Lakers? Niespecjalnie. Już bardziej miejsce i okoliczności jego zdobycia. A jeśli chodzi o ten jeden mecz, który utkwił w pamięci? Od jego rozegrania w piątek minął rok:
.
To było nie sa mo wi te.
Kilka minut czwartej kwarty zrobiło na mnie oszałamiające wrażenie z jednego powodu – nigdy wcześniej nie dałem się porwać narracji towarzyszącej pojawieniu się Ziona w NBA, która oznajmiała: „oto nowy król ligi, Shaq i LeBron i jednym”.
22 stycznia 2020 roku oniemiałem. Rok później moja domniemana pomyłka wygląda już nieco inaczej.
Zaloguj się aby zobaczyć dalszą część wpisu!Treść dostępna tylko dla
Użytkowników Premium!