
Dołącz do Premium – czytaj całe teksty! >>
Grzegorz Szklarczuk: Jak wyglądał twój ostatni tydzień pracy?
Bronisław Wawrzyńczuk: Ostatni tydzień to w moim zawodzie powrót do normalności. Odbyłem pierwszy dłuższy wyjazd międzynarodowy od czasu wybuchu pandemii. Oczywiście zdarzało mi się wylatywać na turnieje w trakcie obowiązywania obostrzeń, ale wtedy odwiedzałem tylko jedno miejsce na raz. Swobodniejsza sytuacja w przemieszczaniu się pozwoliła mi spędzić ostatni tydzień w Paryżu, Le Mans, Monachium, Ulm, a teraz siedzimy na kawie w Berlinie.
Każdy wyjazd, nawet prywatny, staram się poświęcić na budowanie networkingu niezbędnego w mojej pracy. Będąc w Paryżu oglądałem trening INSEP-u, drugiej najlepszej akademii na świecie, po Australijskim Instytucie Sportu. Kolejnego dnia obserwowałem trening Paris Basket – nowego, ambitnego projektu w lidze francuskiej.
W Le Mans z kolei trwał turniej przedsezonowy, gdzie miałem okazję przyjrzeć się czterem drużynom ligi francuskiej, oraz przeprowadzić liczne rozmowy z agentami i rodzicami graczy, których niegdyś rekrutowałem.
Życie skauta nie jest łatwe, o trzeciej w nocy wróciłem ze wspomnianego turnieju do Paryża, a już o szóstej ruszałem pociągiem do Monachium żeby zdążyć na otwarcie sezonu Bundesligi, gdzie Ulm grało na wyjeździe z Bayernem. Dzień spędziłem na rozmowach i analizach wideo.
Z kolei dziś udzielam wywiadu, wieczorem idę na mecz Alby Berlin, a jutro przepakowuję się w Polsce i ponownie wylatuję na tydzień do Włoch.
Ile dni spędzasz w podróży w ciągu roku?
Zaloguj się aby zobaczyć dalszą część wpisu!Treść dostępna tylko dla
Użytkowników Premium!