Dołącz do Premium – czytaj całe teksty! >>
Dramatis personae
Scenka powyżej mogłaby być zaledwie anegdotą odnoszącą się do późnego wieku, na który przypadł debiut Wanamakera w NBA lub przestrogą dla nieprzygotowanych dziennikarzy. Dobór postaci tej historii nie jest jednak przypadkowy.
Brad Stevens – w 2011 roku wyglądał jak rozłoszczony Harry Potter i trenował Butler Buldogs, którzy podczas March Madness wyeliminowali Pittsburgh Panters 71:70. Mecz ten zakończył uniwersytecką karierę Brada Wanamakera, który jako podstawowy rozgrywający Pittsburgha zaliczył w tym spotkaniu 8 punktów, 7 zbiórek i 7 asyst.
Daniel Theis – niewybrany w drafcie Niemiec występował niegdyś w Brose Bamberg, zdobywając trzy mistrzostwa Bundesligi w latach 2015-2017, co przybliżyło go do angażu w NBA. Niejednokrotnie atakował niemieckie obręcze po podaniach Wanamakera. Obaj panowie spotkali się ponownie w szatni Bostonu. Tak komentował to Theis:
Brad podjął się przeprawy przez ciężką drogę – zaczynał w mniejszych zespołach, niżej notowanych ligach i dzięki własnej harówce – awansował.
Dziennikarz od niefortunnego pytania pozostaje anonimowy.
Wróćmy jednak do początków historii Brada Wanamakera.
Philly
Obok piętrowego łóżka bliźniaków Brada i Briana Wanamakerów wisiały plakaty ich koszykarskich idoli: Tracy’ego McGrady i Allena Iversona.
Zaloguj się aby zobaczyć dalszą część wpisu!Treść dostępna tylko dla
Użytkowników Premium!