Bracia na styku kultur – Dariusz i Krzysztof Ławrynowiczowie

Bracia na styku kultur – Dariusz i Krzysztof Ławrynowiczowie

- Wielokrotnie, również w koszykówce, mieliśmy takie doświadczenia, że na początku ktoś trzymał nas tu na dystans, bo mamy polskie pochodzenie, ale wystarczyła chwila rozmowy i zaraz się to zacierało. W końcu nieważne, kto z jakim akcentem mówi, ważne jakim jest człowiekiem” - wybitni koszykarze, Dariusz i Krzysztof Ławrynowiczowie, w opowieści o Litwie, koszykówce i polskich korzeniach.
Dariusz i Krzysztof Ławrynowiczowie / fot. archiwum prywatne

 

Dołącz do Premium – czytaj całe teksty! >>

Aleksandra Samborska: Dwóch rosłych wilniuków przygodę koszykarską rozpoczęło stosunkowo późno, bo w wieku lat 17 i to nie w stolicy, a w Olicie. Dlaczego tak wyszło? 

Dariusz Ławrynowicz: Wcześniej trenowaliśmy przez jakiś czas w słynnej, wileńskiej akademii Šarūnasa Marčiulionisa. Stamtąd, w roku 1995, nasz pierwszy trener – Vytautas Poteliūnas – trafił do pracy właśnie do Olity. Trzeba przyznać, że to była wtedy chyba jedyna osoba, która widziała w nas jakikolwiek potencjał (śmiech). 

Krzysztof Ławrynowicz: To prawda, byliśmy wyjątkowo cieniutcy: dłudzy, chudzi i nieskoordynowani. 

Dariusz Ławrynowicz: Na nic wielkiego się nie zanosiło, a teraz proszę, Krzysiek jest jedynym koszykarzem w historii Litwy, który ma wszystkie trzy kolory medali na wielkich, międzynarodowych imprezach. 

Krzysztof Ławrynowicz: Dziękuję braciszku za te słowa i Twoje wsparcie. (śmiech)

Dariusz i Krzysztof Ławrynowiczowie / fot. archiwum prywatne

Wsparcie, które trwało chyba przez całą karierę? Bo ta Olita to był początek wielkiej przygody: często lądowaliście w ligach i klubach obok siebie, przypadki, czy świadome decyzje?

Dariusz Ławrynowicz: Poniekąd chyba przypadki, przy doborze klubów po każdym sezonie odpowiadaliśmy sobie na kilka pytań – czy chcemy Euroligi, czy chcemy większych pieniędzy i czy chcemy dobrego miejsca do życia. Do 30 roku życia jedynym czynnikiem był sport i tak też doradzamy młodszym chłopakom: idź tam, gdzie jest dobry trener i stabilna organizacja. Po trzydziestce, jeśli Twoja dotychczasowa pracowitość Ci na to pozwoli, będziesz mógł sprawdzać, gdzie jest słonecznie i ładnie. 

Treść dostępna tylko dla
Użytkowników Premium!

Zaloguj się aby zobaczyć dalszą część wpisu!

Dołącz do Premium – czytaj całe teksty! >>

POLECANE

Nigdy nie grał profesjonalnie w koszykówkę, ale rozumie ją lepiej niż większość trenerów. Ogromny fan piłki nożnej, który już ponad ćwierć wieku pracuje w baskecie na najwyższym poziomie. Furiat, który daje graczom dużo swobody. Człowiek daleki od umiłowania mediów, o którym Netflix zamierza nakręcić wysokobudżetowy dokument. Back-to-back mistrz Euroligi, który dalszych wyzwań zamierza szukać tylko w NBA, za główną przeszkodę uważając kiepską angielszczyznę. Pełen sprzeczności – Ergin Ataman.
Jest taki mem – Ryan Gosling jako dzielnice Berlina. Kreuzberg – hipsterska kurteczka, Neukölln z podbitym okiem, Marzahn okraszony kadrem z „Fanatyka” i tak dalej. ALBA i jej kibice są soczewką uwypuklającą wszelkie cechy stolicy Niemiec, która tak naprawdę z resztą kraju nie ma wiele wspólnego.

tagi

Adam Romański dołącza do grona naszych autorów. Komentator Polsatu Sport będzie publikował swój power ranking ekstraklasy oraz przybliżał sylwetki graczy, którzy powinni znaleźć się w orbicie zaintereswoań kadry narodowej.
20 / 10 / 2022 16:57
– Za każdym razem, kiedy mogło mi się wydawać, że dużo wiem o koszykówce, zostałem sprowadzany na ziemię. Starałem się pytać i dowiadywać jeszcze więcej, czerpać z ich wiedzy. Teraz chciałbym budować swoją markę i swoje nazwisko, aby mówiono, że jest to „drużyna Andrzeja Urbana” – mówi 31-letni szkoleniowiec BM Stali Ostrów, z którym rozmawia Pamela Wrona.
5 / 10 / 2022 18:10
Karol Śliwa bierze na warsztat naszą KoszKadrę i oceniam każdego z zawodników za występy na tegorocznych Mistrzostwach Europy. Polska reprezentacja zajęła w nich czwarte miejsce. Przyznaję oceny od 6 do 1, gdzie szóstka, jak w szkole, jest oceną najwyższą, a jedynka, najgorszą.
21 / 09 / 2022 16:39
– Nasz wiceprezydent powiedział mi ostatnio, że kiedy się do mnie zgłosili, zastanawiał się, po co klubowi dyrektor sportowy. Przecież przez tyle lat nie było takiej potrzeby. Teraz mówi mi, że nie ma pojęcia, jakim cudem tak długo funkcjonowali bez dyrektora sportowego (śmiech) – o swojej roli w SIG Strasbourg w rozmowie z PolskiKosz.pl opowiada Nicola Alberani.
Anwil Włocławek pozwalał rywalom na rekordową liczbę rzutów za 3 punkty, ale była to przemyślana taktyka. Dużo częściej rzucali słabsi strzelcy w drużynie przeciwnika, a specjaliści od trójek mieli gorsze pozycje i notowali spadek skuteczności.
– W Manresie jestem najstarszym zawodnikiem w drużynie i nie ukrywam, że to dla mnie nowe doświadczenie, pierwszy raz jestem w takiej sytuacji. Staram się być ostoją na ławce rezerwowych, dawać kolegom trochę spokoju, i na treningach, udzielając im wskazówek – o swojej roli w nowym klubie, współpracy z legendarnym trenerem Pedro Martinezem, ale też o tym, czy zagra jeszcze w kadrze Adam Waczyński mówi w rozmowie z PolskiKosz.PL.
29 / 10 / 2022 14:53
Kibice Crvenej zvezdy i Partizana Belgrad nie darzą się sympatią. Na podstawie tej powszechnie znanej w środowisku prawdy powstał poniższy artykuł, w którym przedzieramy się przez polityczne bagienka, mafijne przedmieścia, by ostatecznie wylądować w zadymionych flarami halach stolicy Serbii.
16 / 08 / 2022 21:10