Blake Griffin reaktywacja – on wciąż potrafi?!

Blake Griffin reaktywacja – on wciąż potrafi?!

Też przez kilka ostatnich lat myśleliście, że Blake Griffin robi wsady już tylko na starych filmikach na YouTube? Tymczasem on, po kilku koszmarnych sezonach, w Brooklyn Nets znów zaczął wyglądać na przydatnego i efektownego koszykarza!
Blake Griffin / fot. YouTube

 

Dołącz do Premium – czytaj całe teksty! >>

Ledwie 1 minutę wytrzymał James Harden w sobotnim meczu otwarcia drugiej rundy przeciwko Milwaukee Bucks. Powodem znów ścięgno udowe, które dokucza mu od dłuższego czasu. Fakt faktem, że Brooklyn Nets nawet po utracie jednej gwiazdy, wciąż mają dwie kolejne, ale przy absencji tak kluczowego gracza jak Harden potrzeba czegoś więcej. To „coś” zapewnia dziś Blake Griffin, na co wciąż z niedowierzaniem patrzą kibice Detroit Pistons. 

Oczywiste jest, że gra o mistrzostwo dla zespołu, który jest jednym z faworytów, to spora motywacja. Ale żeby aż tak? 

Griffin w meczu numer jeden zdobył 18 punktów i 14 zbiórek. Zachwycał fanów Nets swoim poświęceniem, a ci w czwartej kwarcie zgotowali mu owację na stojąco. 

[ihc-hide-content ihc_mb_type=”show” ihc_mb_who=”2,3,4″ ihc_mb_template=”1″ ]

Mecz numer dwa w wykonaniu 32-latka nie był już aż tak dobry, ale Nets prowadzą już w serii 2-0. Blake wciąż daje swojej drużynie sporo wsparcia, co jest szczególnie ważne pod nieobecność Hardena, ale też przy braku LaMarcusa Aldridge’a, który miał obok Griffina stanowić o sile zmienników Nets. Takiego obrotu spraw chyba nikt się nie spodziewał, szczególnie że Blake w pierwszej rundzie przeciwko Boston Celtics wcale nie zachwycał. 

.

Z LOB CITY DO DETROIT

32-letni dziś Griffin był swego czasu jednym z najbardziej ekscytujących zawodników w lidze. To głównie za sprawą jego podniebnych akrobacji o Los Angeles Clippers mówiło się per „Lob City”. Dziś po tamtej erze nie ma już w Mieście Aniołów niemal śladu, a najważniejsze postacie tamtych Clippers rozeszły się w różnych kierunkach. 

Cała czwórka nadal walczy jednak o mistrzostwo w tegorocznej fazie play-off: Chris Paul w barwach Phoenix Suns, Doc Rivers jako szkoleniowiec Philadelphia 76ers, a Griffin oraz DeAndre Jordan w zespole Nets. Każdy miał po drodze różne perypetie – w przypadku Blake’a rozgrywały się one w Detroit.

To właśnie tam Griffin trafił w 2018 roku, gdy Clippers ledwie kilka miesięcy po przedłużeniu z nim umowy, bezceremonialnie oddali go do Pistons w trakcie sezonu 2017/18. Skrzydłowy w kolejnym roku wciągnął więc Detroit na swoje plecy i jak na etatowego all-stara przystało, rozegrał jeden z najlepszych sezonów w karierze, wprowadzając nawet Pistons do fazy play-off. 

Dziś to brzmi jak bardzo odległa przeszłość, ale ledwie dwa lata temu Griffin był przecież wśród najbardziej cenionych podkoszowych w NBA. Nie skakał już tak wysoko jak kiedyś, lecz zamiast tego rozwinął się w roli kreatora gry i zaczął trafiać na dobrym procencie z dystansu. Wszystko zniweczyła jednak kontuzja kolana.

.

TO JESZCZE NIE KONIEC

Od tego zaczął się jego upadek. Griffin stracił wszystko, co miał najlepszego do zaoferowania, a w pierwszym sezonie po kontuzji zagrał w ledwie 18 spotkań. Był słaby, nieefektywny, niemal nie odrywał się od ziemi. Takiego Griffina pamiętają kibice Pistons, bo oglądali go też na początku trwających rozgrywek. Blake w jednym z najsłabszych zespołów w lidze był już cieniem samego siebie. Swojego cienia na parkiecie nie oglądał już z kolei w ogóle, bo wcale nie skakał do wsadów. 

Po raz ostatni w barwach Pistons wsadził z góry w pierwszej połowie grudnia 2019 roku, a więc jeszcze przed światową pandemią koronawirusa. Być może także stąd wydaje się, że było to tak dawno temu.

Griffin porozumiał się więc z Tłokami w sprawie wykupienia jego umowy. Zostawił nawet na stole kilkanaście milionów dolarów, by wejść na rynek wolnych agentów. Patrząc jednak na jego postawę, trudno się było spodziewać, aby rzeczywiście mógł stanowić wzmocnienie któregoś z faworytów. Wzięli go do siebie Nets, a fani zastanawiali się, czy 32-latek w barwach nowego klubu zrobi jeszcze jakiś wsad. Wielu było przekonanych, że Griffin po prostu nie ma tego w sobie. Tego typu negatywna energia towarzyszyła mu zresztą od dobrych kilkunastu miesięcy, dlatego dla niegdysiejszego numeru jeden w drafcie przejście na Brooklyn było okazją do pokazania, że wcale nie jest skończony. 

ZAPRACOWAĆ NA SZACUNEK

Na jego pierwszy wsad w barwach Nets nie trzeba było długo czekać. To właśnie w taki sposób Griffin zdobył swoje pierwsze punkty w debiucie dla nowojorskiego klubu:

.

Od tego czasu zdążył zrobić to jeszcze kilka razy, a ostatnio w poniedziałkowym meczu numer dwa przeciwko Bucks, gdy zabrał ze sobą na plakat Giannisa Antetokounmpo. Fakt faktem, że 32-letni podkoszowy nie lata dziś już tak wysoko, jak kiedyś, ale na Brooklynie nie do końca tego potrzebują. 

Obok innych gwiazd na Griffina spada dużo mniejsza odpowiedzialność, a on w takiej sytuacji odnajduje się dużo lepiej niż w Detroit. Wreszcie może też dzięki temu usłyszeć  trochę pozytywnych rzeczy o sobie, a przy okazji zasłużyć sobie na owację na stojąco, o czym jeszcze kilkanaście czy nawet kilka miesięcy temu mógł tylko marzyć. 

Dziś jest zresztą najbliżej walki o tytuł od bodaj 7-8 lat, kiedy jeszcze jako zawodnik w swoim prime – i w pełni zdrów – dominował w barwach Clippers. Teraz tej dominacji już w nim nie ma, ale jest na pewno więcej doświadczenia i coraz większy respekt wśród kolegów z zespołu. 

Jak bowiem w jednym z artykułów o Griffinie stwierdził ostatnio Brian Windhorst z ESPN, nie zawsze Blake był najbardziej lubianym graczem w szatni. Z pewnością nie był to  główny powód jego odejścia z Los Angeles, ale mimo wszystko jeden z aspektów (obok przede wszystkim kontraktu), jakie Clippers brali wtedy pod uwagę przy podejmowaniu takiej, a nie innej decyzji. 

ZA WSZELKĄ CENĘ

Griffin po dołączeniu do Nets musiał więc zapracować sobie na szacunek kolegów, a jego inspiracją ku temu stał się Bruce Brown, czyli o osiem lat młodszy zawodnik. To ktoś, kto bez najmniejszego problemu dopasował się do sytuacji, w jakiej się znalazł – nawet jeśli Steve Nash momentami wymaga od Browna gry w roli środkowego, choć przecież pochodzący z Bostonu zawodnik to tak naprawdę obrońca. 

Takie samo podejście przejął więc Blake: jest częścią czegoś większego i jako tryb maszyny musi znaleźć w niej swoje miejsce. „Musisz zrobić to za wszelką cenę” – stwierdził ostatnio, a to może wskazywać, że on sam czuje, iż w tym roku ma chyba największą jak do tej pory szansę na zdobycie mistrzostwa.

Jak na razie jego odrodzenie jest jedną z najbardziej ujmujących historii tegorocznej fazy play-off. To nic, że w pierwszej rundzie objeżdżał go Jayson Tatum. To nic, że wściekli są kibice Detroit Pistons. To nic, że jego loty nie wyglądają już tak, jak wtedy, gdy wsadzał nad Perkinsem, Gasolem czy Mozgovem. Po długim czasie upokorzeń i rozczarowań Blake Griffin udowadnia dziś przede wszystkim sobie, że nadal stać go na dobre występy. W innej roli – teraz także ze względu na uraz Hardena – oraz w innym miejscu 32-latek może wreszcie latać tak, jak chce, co ku radości fanów Nets robi znów z uśmiechem na ustach. 

.

Tomek Kordylewski

[/ihc-hide-content]

POLECANE

Od wielu lat listopad obchodzi się pod hasłem świadomości i profilaktyki występujących u mężczyzn chorób nowotworowych, przede wszystkim raka jąder i raka prostaty. To dobra okazja, by przypomnieć rozmowę z Robertem Skibniewskim i zapisać się na badania.

tagi

Zagłębie Sosnowiec to koszykarski ośrodek, który już w sezonie 2024/25 miał pojawić się na ekstraklasowej mapie Polski. O tym, jak miało do tego dojść opowiedział w połowie maja naszemu portalowi prezes Piotr Laube, choć z początkiem czerwca sytuacja uległa zmianie.
7 / 06 / 2024 22:34
14 zwycięstw i 14 przegranych to dotychczasowy bilans beniaminka Orlen Basket Ligi, który mając do rozegrania jeszcze dwa mecze, zajmuje ósme miejsce w tabeli. Dziki Warszawa swój debiutancki sezon w ekstraklasie sportowo już mogą zaliczyć do udanych. Ale nie tylko w tym aspekcie. – Nasz sufit jest tam, gdzie go sami powiesimy – przekonuje Michał Szolc, prezes i założyciel klubu.
12 / 04 / 2024 18:58
Obecnie media społecznościowe są nieodzownym elementem marketingu sportowego. Własną perspektywą pracy media managera w koszykarskich klubach podzielili się Katarzyna Pijarowska (Enea Astoria Abramczyk Bydgoszcz), Bartek Müller (Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia) oraz Karol Żebrowski (Trefl Sopot).
25 / 03 / 2024 22:15
– Mam argumenty, by zapijać emocje alkoholem. Kontuzje i urazy, zmiany klubów i miast, nowe otoczenie i nowi ludzie – to wszystko przecież buduje niestabilność. Po przegranym meczu moi koledzy z szatni analizują swoje błędy. Ja sięgam po alkohol. Uśmierzam emocje. Chyba nie chcę się z nimi spotkać. Nie wczytuję się w siebie, bo wolę tego uniknąć – wspomina były koszykarz Wiktor Grudziński. 15 kwietnia obchodzimy Światowy Dzień Trzeźwości. To nie tylko promowanie abstynencji. Jest to dzień, który służyć ma refleksji i ma na celu zwiększenie świadomości społecznej na temat powszechności uzależniania od tej substancji oraz zagrożeń zdrowotnych wynikających z jej nadużywania.
„Stałam w oknie, pomachałam mu, aż straciłam go z pola widzenia. Po chwili jednak zadzwoniłam, aby kupił bułki. Zawsze to robił. Tego dnia zapomniał. Gdy się rozłączyłam, napisał: „Przepraszam, kocham cię”. Wtedy nie wiedziałam, że już nigdy więcej się nie zobaczymy i tego dnia zostanę wdową.” – wspomina Angelina, żona zmarłego koszykarza Dawida Bręka. 23 lutego obchodzimy Ogólnopolski Dzień Walki z Depresją. Jest to dzień, w którym przede wszystkim powinniśmy zwrócić uwagę na to, jak ważne jest dbanie o swoje zdrowie psychiczne i korzystanie ze specjalistycznej pomocy.
Jak od kuchni wygląda tworzenie tekstów lub przekazywanie cennych informacji? Co definiuje dobrego dziennikarza i czym tak naprawdę jest dziennikarstwo sportowe oraz jak to jest być po drugiej stronie? Być może w poniższym tekście znajdziesz odpowiedzi na niektóre pytania czytelnika.
6 / 06 / 2024 12:39
Jeden z najlepszych niskopunktowych graczy na świecie wraz z drużyną Hornets Le Cannet Côte d’Azur zdobywa prestiżowy Puchar Francji. To Polak, który także reprezentuje nasz kraj w koszykówce na wózkach.
30 / 01 / 2024 17:38