
Dołącz do Premium – czytaj całe teksty! >>
Nowy King
W tym momencie to już nie Anwil i Czarni, a Twarde Pierniki i King trzeba traktować jako drużyny na fali, które mają swój moment w sezonie. Trener Miłoszewski jest jednak świadomy, że może być to chwilowe – na konferencji po meczu we Włocławku sam mówił o efekcie nowego trenera i podkreślał, że trudniejszy moment przyjdzie za miesiąc, kiedy już tego entuzjazmu nie będzie.
Nie ma co jednak się martwić na zapas – drużyna żyje meczem, trener żyje meczem – wszystko wygląda tak, jak powinno. Widać po trenerze Miłoszewskim, że ma w sobie sporo z Żana Tabaka (styl prowadzenia drużyny i sam styl gry zespołu), ale przede wszystkim ma coś, co było w Chorwacie najistotniejsze – osobowość.
Jest konkretny, zdecydowany, pracowity, pełen pomysłów i w dodatku umie je przekazać zespołowi – zawodnicy na pewno to widzą i dla takiego trenera chętniej będą poświęcać swoje zdrowie, bo widzą w tym sens i potencjalny sukces. Trenera Miłoszewskiego z zaciekawieniem słucha się we wszelkich wywiadach czy na konferencjach, bo widać w tym wszystkim wiedzę i humor.
Koszykówkę często określa się jako grę liczb, statystyk. To przez ich pryzmat ocenia się zespoły i poszczególnych zawodników. Jest jednak w sporcie, zwłaszcza zespołowym, takie coś jak (ładnie nazywany) „czynnik ludzki”. Wydaje się, że właśnie w przypadku Kinga bardzo wyraźnie go widać.
Zaloguj się aby zobaczyć dalszą część wpisu!Treść dostępna tylko dla
Użytkowników Premium!