Dołącz do Premium – czytaj całe teksty! >>
Co nie zagrało?
Z perspektywy kilku miesięcy, już na chłodno, poprzedni sezon Enea Astorii Bydgoszcz oceniłbym mocno przeciętnie i jest to dość delikatne stwierdzenie. Oczekiwałem więcej. Zespół grał bardzo nieregularnie i finalnie skończyła sezon na długo przed ostatnią kolejką – bilans 12-18.
Wchodząc w szczegóły, rozgrywki 2020/21 nie wyszły bydgoszczanom tak jak mogliby sobie tego życzyć z wielu powodów. Na pierwszym miejscu oczywiście są kontuzje. Nikt przed sezonem na pewno nie zakładał, że drużyna będzie musiała przez długie minuty radzić sobie bez nominalnego środkowego, którego musiał zastępować Tomislav Gabrić. Z gry wypadało także kilku innych zawodników, co mocno utrudniało dotarcie się całego zespołu.
Mimo że rotacja była dość łatana, atak Astorii wypada w zaawansowanych statystykach naprawdę nieźle. Bydgoszczanie zdobywali 0,95 punktu na posiadanie, co jest wynikiem lepszym od większości zespołów w PLK.
Kłopoty jednak były w obronie – efektywność defensywna na poziomie 115 punktów traconych na 100 posiadań to wynik bardzo słaby – tylko spadająca z PLK Polpharma (120,5) i Twarde Pierniki (115,2) były gorsze.
Zaloguj się aby zobaczyć dalszą część wpisu!Treść dostępna tylko dla
Użytkowników Premium!