Anwil vs. Legia – kto ma więcej atutów?

Anwil vs. Legia – kto ma więcej atutów?

Najlepsza obrona ligi we Włocławku kontra świetnie czująca się w rzutach z dystansu Legia. Jonah Mathews czy Robert Johnson? Żiga Dimec czy Adam Kemp? Półfinałowa rywalizacja Anwilu z Legią zapowiada się ekscytująco - przyglądamy się mocnym i słabym stronom obu zespołów.
James Bell i Raymond Cowels / fot. Piotr Koperski, legiakosz.com

 

Dołącz do Premium – czytaj całe teksty! >>

Grzegorz Szybieniecki: W prywatnych wiadomościach już doszliśmy do tego, że stawiamy ten półfinał inaczej – ty na Legię, ja na Anwil. Jest więc przy czym się pospierać, choć od razu powiem, że żaden wynik mnie nie zaskoczy. Dlaczego? Przede wszystkim to są praktycznie takie same zespoły, nazwiska się różnią, ale model drużyny, hierarchia, podział ról – to wszystko jest tak podobne. 

Decydować więc będą detale i to te najmniejsze. Forma poszczególnych graczy i pomysły taktyczne obu trenerów, dobra ocena słabych punktów u rywali. No i tu jest pytanie – gdzie w takim razie upatrujesz przewag Legii, w jakim match upie warszawianie mogą atakować Anwil i gdzie będą szukać punktów? Czy widzisz w tej serii coś więcej niż pojedynek gwiazd?

Jacek Mazurek: To prawda, w wielu aspektach to podobne drużyny, gdzie będą walczyli ze sobą zawodnicy o podobnym profilu. Dimec vs Kemp, Petrasek vs Skifić możemy tak wymieniać pozycja po pozycji.

Patrząc na defensywny profil Anwilu, obecnie najlepszej drużyny w obronie nie znajdziemy wielu słabych punktów, ale to nie oznacza, że ich nie ma. Według Synergy Anwil przeciętnie broni rzuty ze statycznych pozycji. Pozwalają rywalom na 0.978 punktu na posiadanie i żaden z podstawowych zawodników nie wygląda tu dobrze. 

Co więcej, Kyndall Dykes jest w tym elemencie gorszy niż 70 proc. ligi! Bell, Petrasek, Mathews wszyscy są przeciętni w obronie rzutów “spot up”. 

[ihc-hide-content ihc_mb_type=”show” ihc_mb_who=”2,3,4″ ihc_mb_template=”1″ ]

Natomiast jeśli spojrzymy na Legię, zobaczymy fantastyczną efektywność właśnie w tych rzutach, które Anwil broni przeciętnie. Do tego legioniści świetnie czują się w akcjach “catch and shoot”, bez względu, czy rywal broni ich rzuty czy nie, a włocławianie pozwalają na sporo w sytuacjach „złap i rzuć”. 

Myślę, że zobaczymy zawodników z drugiego planu, którzy mogą włączyć się do tej rywalizacji. Cowels jest lepszy od 91 proc. graczy ligi w spot up, z którymi, jak ustaliliśmy wyżej, Anwil średnio sobie radzi. Gość może przyjść i ładować trójkę za trójką, zresztą przekonała się o tym Stal. Jest też Grzegorz Kulka, który stał się ważną opcją w poprzedniej serii. 

Czy w tej rywalizacji wszystko nie rozstrzygnie się właśnie za łukiem? Anwil i Legia to druga i trzeciej najczęściej rzucające z dystansu ekipy w PLK. Notujące naprawdę przyzwoite skuteczności. Jakie, według ciebie atuty, ma Anwil, które zapewnią im finał?

Grzegorz Szybieniecki: O widzisz, to ciekawa rzecz z tymi spot upami, o których piszesz. Stal rzeczywiście została tak pokonana, a przecież Legia nie grała nic skomplikowanego – zaatakuj i odrzuć, a kolega musi trafić. Wydaję mi się jednak, że Anwil miał trochę czasu by się przygotować i James Bell czy Kyndall Dykes przed snem powtarzają „nie odchodź od Cowelsa, nie odchodź od Cowelsa”. 

Tak też sądzę (temat trójek), te drużyny są na tyle blisko siebie, że dyspozycja dnia, a co za tym idzie dyspozycja zza łuku będzie kluczowa. Tu nawet nie będzie chodziło o to, który z trenerowi ma lepsze pomysły, który lepiej zmotywuje drużynę – w tej serii będzie chodziło o trafianie do kosza, tylko tyle. Najprostsza definicja basketu. 

Anwil w mojej ocenie jednak ma przewagę pod koszem. Co by o Dimcu nie mówić, to nie ma takiego tura w tej lidze, którego by on nie wepchał pod kosz. Kemp może i nie jest złym match upem patrząc od strony Legii, ale i tak to Słoweniec powinien zdominować to zestawienie. 

Podobnie mam z Petraskiem – uważam go za lepszego gracza od Kulki czy Skificia, którzy mają swoje ograniczenia. Czwórki Legii będą musiały się napocić przy Luke’u, ale i przy Michale Nowakowskim – spodziewam się wielu rzutów od czwórek Anwilu i przynajmniej 20 punktów na mecz od wspomnianego duetu. 

Wiele więcej wątpliwości mam co do obwodu – chodzi mi o to, że Anwil wcale nie musi tam być lepszy. Tak szczerze mówiąc, to chyba Legia ma najlepszego zawodnika tej serii – za takiego uważam, pomimo wielu zachwytów nad Mathewsem, Roberta Johnsona. 

Ten gość w przeciwieństwie do Jonah już kilka zespołów na swoich barkach dźwigał i to może tu wyjść. Zgadasz się z tym? 

No i piękny pojedynek Łączyński – Koszarek nam się szykuje, zwłaszcza że Kamil jest w trybie play off i moim zdaniem, tu i teraz, jest lepszym koszykarzem niż dyrektor sportowy kadry. No, to takie dwie piłeczki, trochę kontrowersyjne, wrzucam do Ciebie.

Jacek Mazurek: Tak, najlepszym graczem w tej serii będzie Robert Johnson. Playoffy rewidują wiele opinii. Trice, Johnson, Mathews, Garrett to czołówka ligi, ale rozgrywki posezonowe zaczynają dzielić tych koszykarzy na zawodników z koszyków 1A, 1B, 1C. 

Widzieliśmy w serii z Zastalem co potrafi Trice, czy Mathews jest w stanie doskoczyć do tego poziomu? Być może tak, ale wątpię, żeby zrobił to w ciągu najbliższego miesiąca. Tak samo jest w zestawieniu z Johnsonem. Widzieliśmy już, jak wygrywał ważne mecze Legii w FIBA Europe Cup, gdzie zdobywał punkty hurtowo. 

RJ wnosi jakość do gry i nawet gdy gra mecz na 2/14 z gry, to ciągle jest pożyteczny na boisku, ściąga do siebie obronę i potrafi kreować grę. Doskonale było to widać w serii ze Stalą. Czy Mathews to potrafi? 

Łukasz ciągle umie grać w koszykówkę i to nie jest tak, że nie ma już nic do powiedzenia na boisku. W ataku ciągle zdobywa więcej punktów na posiadanie niż Kamil, natomiast w obronie już tak dobrze nie wypada i po tej stronie parkietu przewagę zdobywa Łączyński. 

To będzie ciekawy pojedynek. W tej parze nikt nikomu nic nie musi udowadniać, bo obaj już zapisali się  w historii ligi jako topowi rozgrywający, ale będzie to prestiżowa rywalizacja. Mimo tego, że Łączyński ma jeden z niższych poziomów “zużywania posiadań” w lidze i niższy niż Koszarek to mam wrażenie, że rozgrywający Anwil jest w stanie zagrać mecz na 25 punktów oraz 5 asyst i być 2-3 opcją swojego zespołu. 

Natomiast mam wrażenie, że Koszarek jest już w trochę innym punkcie kariery i bardziej spodziewamy się po nim kluczowych asysty i clutch rzutów niż brania na siebie odpowiedzialności za punktowanie i bycia w centrum ofensywy. Rozgrywający Legii jest odpowiedzialny za te małe rzeczy, których nie widać w podstawowych statystykach, jak efektywność ofensywna z nim na boisku, asysty hokejowe czy generalnie kreowanie gry.

***

[/ihc-hide-content]

POLECANE

Od wielu lat listopad obchodzi się pod hasłem świadomości i profilaktyki występujących u mężczyzn chorób nowotworowych, przede wszystkim raka jąder i raka prostaty. To dobra okazja, by przypomnieć rozmowę z Robertem Skibniewskim i zapisać się na badania.

tagi

Zagłębie Sosnowiec to koszykarski ośrodek, który już w sezonie 2024/25 miał pojawić się na ekstraklasowej mapie Polski. O tym, jak miało do tego dojść opowiedział w połowie maja naszemu portalowi prezes Piotr Laube, choć z początkiem czerwca sytuacja uległa zmianie.
7 / 06 / 2024 22:34
14 zwycięstw i 14 przegranych to dotychczasowy bilans beniaminka Orlen Basket Ligi, który mając do rozegrania jeszcze dwa mecze, zajmuje ósme miejsce w tabeli. Dziki Warszawa swój debiutancki sezon w ekstraklasie sportowo już mogą zaliczyć do udanych. Ale nie tylko w tym aspekcie. – Nasz sufit jest tam, gdzie go sami powiesimy – przekonuje Michał Szolc, prezes i założyciel klubu.
12 / 04 / 2024 18:58
Obecnie media społecznościowe są nieodzownym elementem marketingu sportowego. Własną perspektywą pracy media managera w koszykarskich klubach podzielili się Katarzyna Pijarowska (Enea Astoria Abramczyk Bydgoszcz), Bartek Müller (Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia) oraz Karol Żebrowski (Trefl Sopot).
25 / 03 / 2024 22:15
– Mam argumenty, by zapijać emocje alkoholem. Kontuzje i urazy, zmiany klubów i miast, nowe otoczenie i nowi ludzie – to wszystko przecież buduje niestabilność. Po przegranym meczu moi koledzy z szatni analizują swoje błędy. Ja sięgam po alkohol. Uśmierzam emocje. Chyba nie chcę się z nimi spotkać. Nie wczytuję się w siebie, bo wolę tego uniknąć – wspomina były koszykarz Wiktor Grudziński. 15 kwietnia obchodzimy Światowy Dzień Trzeźwości. To nie tylko promowanie abstynencji. Jest to dzień, który służyć ma refleksji i ma na celu zwiększenie świadomości społecznej na temat powszechności uzależniania od tej substancji oraz zagrożeń zdrowotnych wynikających z jej nadużywania.
„Stałam w oknie, pomachałam mu, aż straciłam go z pola widzenia. Po chwili jednak zadzwoniłam, aby kupił bułki. Zawsze to robił. Tego dnia zapomniał. Gdy się rozłączyłam, napisał: „Przepraszam, kocham cię”. Wtedy nie wiedziałam, że już nigdy więcej się nie zobaczymy i tego dnia zostanę wdową.” – wspomina Angelina, żona zmarłego koszykarza Dawida Bręka. 23 lutego obchodzimy Ogólnopolski Dzień Walki z Depresją. Jest to dzień, w którym przede wszystkim powinniśmy zwrócić uwagę na to, jak ważne jest dbanie o swoje zdrowie psychiczne i korzystanie ze specjalistycznej pomocy.
Jak od kuchni wygląda tworzenie tekstów lub przekazywanie cennych informacji? Co definiuje dobrego dziennikarza i czym tak naprawdę jest dziennikarstwo sportowe oraz jak to jest być po drugiej stronie? Być może w poniższym tekście znajdziesz odpowiedzi na niektóre pytania czytelnika.
6 / 06 / 2024 12:39
Jeden z najlepszych niskopunktowych graczy na świecie wraz z drużyną Hornets Le Cannet Côte d’Azur zdobywa prestiżowy Puchar Francji. To Polak, który także reprezentuje nasz kraj w koszykówce na wózkach.
30 / 01 / 2024 17:38