Radosław Spiak: Licząc zarówno PLK, jak i rozgrywki ENBL, przegraliście cztery z ostatnich pięciu meczów. Co się dzieje?
Andrzej Pluta: Szczerze mówiąc, trudno powiedzieć. Ostatnio zaczynamy wolno pierwsze kwarty. Nie wiem, z czego to wynika. Staramy się skupić na tym, żeby się dowiedzieć, dlaczego akurat ten element szwankuje. A ponieważ mieliśmy ostatnio mecze z dobrymi przeciwnikami, później jest ciężko ich gonić. Na pewno po meczu z Legią będziemy analizowali, z czego to wynika. Ale wydaje mi się, że nie ma się co przesadnie przejmować. Wiadomo, chcemy wygrywać wszystkie mecze, ale wiemy, że bywają też słabsze momenty. Idziemy do przodu, skupiamy się na następnych meczach i na tym, żeby się odpowiednio do nich przygotować.
Na ile twoim zdaniem problemem jest brak Wesleya Gordona?
Jego kontuzja jest problematyczna, aczkolwiek nie można szukać wymówek i zwalać na to, że Wesa z nami nie ma. Chociaż przyznaję, że bardzo pomagał naszej drużynie – w obronie na zbiórkach, a w ataku ważny jest jego atletyzm i to, że bardzo dobrze biega. Robił rzeczy, których nie widać w statystykach. Wiadomo, że akurat jego liczby wyglądały świetnie, ale wnosił o wiele więcej niż same statystyki. Na przykład straszył nie tylko wtedy, jak dawał bloki, ale już sama jego obecność powodowała, że jak rywal wchodził pod kosz, to inaczej oddawał rzut, trochę wyższym łukiem, zmieniał kąt.
Treść dostępna tylko dla
Użytkowników Premium!
Zaloguj się aby zobaczyć dalszą część wpisu!
Rozmawiał Radosław Spiak