
Zarejestruj się w Premium – czytaj teksty i graj w Fantasy Ligę! >>
Kiedy w 2010 roku Marko Milić, Słoweniec, kolega klubowy Forda z czasów gry w Scavolini Pesaro, wspominał Amerykanina, opowiedział pewną historię włoskiemu czasopismu „Superbasket”: „Alphonso był europejskim Michaelem Jordanem. Traktował grę tak jak on. Pamiętam podróż na mecz do Teramo. Przeczytaliśmy w gazecie, że trener drużyny przeciwnej – Franco Gramenzi – powiedział, że Ford jest przeceniany. Pokazaliśmy mu to w autokarze. Wyszliśmy na mecz, a Alphonso rzucił 41 punktów w trzy kwarty! Był dumnym człowiekiem, a my nic nie wiedzieliśmy o jego chorobie.”
Milić nie był jedynym, który nie wiedział o stanie zdrowia Alphonso Forda. Jedyną osobą w Pesaro, która znała prawdę, był klubowy lekarz. Gdy Ford zakończył karierę, niedowierzanie wyrazili prezes klubu i inni zawodnicy. Jak to w ogóle było możliwe?
Zaloguj się aby zobaczyć dalszą część wpisu!Treść dostępna tylko dla
Użytkowników Premium!
Nie udało się. Alphonso Ford zmarł dziewięć dni po ogłoszeniu zakończenia kariery, 4 września 2004 roku, w wieku 32 lat.
Po jego śmierci Euroliga nazwała nagrodę dla najlepszego strzelca sezonu zasadniczego jego imieniem. W pierwszym sezonie jego obowiązywania (2004/05) nagrodę otrzymał Charles Smith, który w drużynie Scavolini Pesaro zajął miejsce… Alphonso Forda.
Radosław Spiak