
Dołącz do Premium – czytaj całe teksty i graj w Fantasy Lidze! >>
Pamela Wrona: Mamy czasy, kiedy czytanie wydaje się być odstępstwem od normy. Według statystyk, tylko 35 proc. Polaków sięga po książki.
Alan Czujkowski: Bardzo duże znaczenie ma sam czas. Doby nie da się przecież wydłużyć. Sądzę, że o wiele lepiej jest coś przeczytać niż obejrzeć. Obejrzenie filmu to pójście na skróty. Chociażby jeżeli mam wybierać między książką a filmem, na podstawie którego jest adaptacja, to nie będę w ogóle się zastanawiał. Do książki trzeba mieć podejście. To w dzisiejszych czasach jest zaniedbywane.
Książki to balsam dla duszy?
Zdecydowanie, książki po części są dla mnie odskocznią, czytam naprawdę bardzo dużo. Jeśli mam czas, zdarza mi się przeczytać 100 stron dziennie. Wyobraźnia, wyciszenie – książki przenoszą do innego świata. Głowa pracuje, odstresowuje się.
Zaraziłem się twórczością Chrisa Cartera od żony, lubię czytać kryminały i thrillery, aczkolwiek biografie też są u mnie na półce. Szczególnie cenię autorów jak John Grisham, Steig Larsson, Remigiusz Mróz i Wojciech Chmielarz. Ostatnio spodobała mi się trylogia Jakuba Szamałka.
Z tych, które dotyczą koszykówki, zdecydowanie Sam Smith i Roland Lazenby, a książki, z którymi według mnie warto się zapoznać to: „Phil Jackson 11 pierścieni”, „Dennis Rodman Powinienem być już martwy”, „Michael Jordan Życie”, „The Jordan Rules”, „Kobe Bryant Showman” oraz „Kobe Bryant Mentalność Mamby”.
Ulubionej książki jednak nie mam, natomiast każda ma w sobie coś magicznego i nie można wyróżnić konkretnej – przeczytasz jedną i zmieniasz zdanie.
Jaki świat jest na parkiecie?
Zaloguj się aby zobaczyć dalszą część wpisu!Treść dostępna tylko dla
Użytkowników Premium!