Dołącz do Premium – czytaj całe teksty! >>
Reprezentacja Polski w piątkowy wieczór dosłownie do ostatniej sekundy walczyła o zwycięstwo w Gliwicach z Hiszpania. Ostatecznie to rywale wygrali 89:88, a zdecydował o tym trafiony rzut wolny Frana Guerry, którego wcześniej, zdaniem sędziów, w walce o zbiórkę sfaulował Adam Waczyński.
– Nadal nie wiem, w jaki sposób tam faulowałem i co zrobiłem Franowi Guerrze. Myślę, że w takim meczu i takim momencie czegoś takiego się po prostu nie gwiżdże. To była walka o zbiórkę, nie było żadnego pociągnięcia za rękę, czy czegoś podobnego. Dodatkowo to Hiszpan opierał się w tej sytuacji ręką na moich plecach – wspomina tamtą sytuację Waczyński.
31-letni strzelec powrócił do zespołu narodowego po ponad rocznej przerwie. Zdobył 11 punktów, chociaż nie trafił kilku rzutów, które w innych spotkaniach zazwyczaj zamienia na punkty. W samej końcówce, na 90 sekund przed końcem, nie pomylił się za to w rzucie za 3, który dał Polsce prowadzenie 85:83.
– Myślę, że był to w miarę dobry mecz całego zespołu, graliśmy naprawdę nieźle. Obie drużyny nie ustrzegły się jednak również błędów. W 4. kwarcie może popełniliśmy za dużo strat, co dało Hiszpanom łatwe punkty, które mogły zaważyć na końcowym wyniku. Walczyliśmy, każdy dawał z siebie wszystko na parkiecie – ocenia piątkowe spotkanie „Waca”.
Czysta pozycja najważniejsza
Zaloguj się aby zobaczyć dalszą część wpisu!Treść dostępna tylko dla
Użytkowników Premium!